"W Afryce nie szukałem przygód, nie polowałem na słonie i nie kopałem diamentów - pisze Kapuściński we wstępie. - Byłem korespondentem Polskiej Agencji Prasowej i miałem pisać o tym, co tam na miejscu zasłyszałem czy zobaczyłem, o tym, co się tam działo. A działo się wtedy wiele. Spędziłem w Afryce blisko sześć lat w jej najbardziej burzliwym i niespokojnym okresie, zresztą pełnym dobrych - choć czasem za łatwych - nadziei. Był to przełom dwóch epok - kończył się kolonializm, zaczynała się niepodległość. "
To jedno z najwybitniejszych świadectw dekolonizacji Afryki w literaturze światowej. (z "Posłowia" Jana J. Milewskiego)